Te 10 godzin lotu były naprawdę ciężkie. Nuda nuda nuda no i niewygodnie tyle godzin siedzieć w prawie jednej pozycji.
Ale musze pochwalić w tym miejscu SWISS Air.
Stewardesy praktycznie non stop jak pszczóleczki pracowały.
Zaczęlismy od napojów - my z bratem oczywiście whisky z colą :)
Potem jeszcze druga kolejka.. ;)
Jak tylko skończyliśmy pić, to przyjechały z obiadkiem. Obiad taki sobie, ale jak na lotniczy catering - całkiem całkiem. Jakaś pierś z kurczaczka, puree, itp.
Jak tylko skończyliśmy jeść - przyjechała kawka.
Potem lody.
Potem znowu drinki ;)
Chwilka na drzemkę i kolacja - tym razem pizza (naprawdę!)
Po pizzy ciastko.. itd.
Czas w podróży umilają filmy. Każdy fotel ma swój telewizor LCD w opaciu siedzenia z przodu. Do tego jest pilot wyglądający jak manipulator sony playstation :)
LCD jest wielofunkcyjne:
1. Filmy - i to nie jakieś pierniki, tylko normalnie świeżutki filmy typu np. 37 sukienek, I am a legend, itd.
2. Muzyka - normalny playerek z możliwością wybrania różnych typów muzyki
3. Flight info - to jest fajny bajer - pokazuje na bieżąco wysokość i prędkość lotu, temperaturę na zewnątrz, odległość do celu i odległość przeliczoną na czas do lądowania. No i przede wszystkim mapę świata a na niej trajektorię lotu i poruszający się na niej samolocik. Fajne!
4. Communication - ten bajer zaciekawił mnie jeszcze bardziej. Otóż z samolotu, z każdego miejsca (konkretnie, z panelu LCD za pomocą pilota "Playstation") można wysłać: SMSa, Maila, Fax i oczywiście zadzwonić "na miasto". Nie wiem ile kosztuje rozmowa, ale wiadomości typu SMS/Mail kosztują 1.95 $ za sztukę. Nie tak drogo, jak na wykorzystaną technologię. Pilot typu "Playstation" jest naprawdę wielofunkcyjny, oprócz manipulatorów z jednej strony, ma słuchawkę niczym tel. komórkowy z drugiej strony i - tu ciekawostka, ma też w środku czytnik magentyczny kart kredytowych (do pobieranach tych 1.95$ z twojej karty :).