Około godziny 18-stej dojechaliśmy do miejscowości Novi Vinodolski, gdzie przebywali na urlopie znajomi Grzegorza.
Znaleźliśmy kwatery w cenie 16 Euro ze śniadaniem za dobę na głowę. Zainstalowaliśmy się tam i około godziny 20 wyszliśmy na deptak coś zjeść.
Potem odwiedziliśmy znajomych Grzegorza w hotelu, gdzie skorzystaliśmy z możliwości wykąpania się w basenie, mimo faktu że był już zamknięty :) Resztę wieczoru spędziliśmy w beach-barze sącząc chorwackie piwko z kija (po chorwacku: "toczene")
W sobotę rano udaliśmy się na plażę. Przez kilka godzin pławiliśmy się w Adriatyku z przerwami na opalanie i Colę w barze. Potem zafundowaliśmy sobie przejażdżkę na kołach za motorówką. To było naprawdę extreme, kilka razy tak wylądowałem w wodzie że miałem dosyć, a Przemek prawie stracił przytomność :-)
Po południu poszliśmy na rybkę. W czasie obiadu załapaliśmy się na oglądanie kwalifikacji F1, podczas których Hamilton wypakował w opony.