Rano znowu pobłądziliśmy trochę :) Tym razem, jak na ironię, z winy nawigacji GPS, która wytyczyła nam najkrótszą drogę. I droga rzeczywiście była najkrótsza, ale Tom-Tom niestety nie zapytał się, czy mamy ochotę na PRZEPRAWĘ PROMEM :>
Właściwie mogliśmy nim popłynąć, bo koszta, które już po powrocie sprawdziłem, były młodzieżowe, ale wydawało nam się, że szybciej objedziemy północną część Balatonu.